Moralność pani Dulskiej (Zapolska Gabriela) - Akt II strona nr 1

Liczniki odwiedzin | Księgi gości | Metal Lyrics | Konwerter | Wolne domeny | Informacje o samochodach | Zakupy w UK | | | ebooki | Czytniki e-booków

Archiwum lektur szkolnych zostało powołane do życia w sierpniu 2005 roku, na łamach serwisu prezentuję książki znanych pisarzy, które są szkolnymi lekturami lub są wartościowe (wg mnie). Wszystkie książki są zamieszczone w serwisie w legalny sposób, pisarze, których książki prezentujemy nie żyją już ponad 70 lat i ich dzieła są obecnie dobrem publicznym, które można rozprowadzać bez uiszczania jakichkolwiek opłat. Zapraszam do korzytania z naszego serwisu :) Jest to prawdopodobnie najlepsza biblioteka on-line.
Zapraszam do wymiany poglądów / zbiorów literackich pod adresem e-mail: ksiazki(at)ksiazki.metallyrics.pl.


UWAGA: SUPER STRESZCZENIA

Szkolne lektury / Moralność pani Dulskiej - Zapolska Gabriela / Akt II

::-[ poprzedni rozdział :: spis treści :: kolejny rozdział ]-::


Ta sama dekoracja, co w akcie poprzednim. Ściemnia się powoli, długie cienie liliowoszare padają przez zamarzłe szyby. Po scenie, jak zwierz w klatce, tam i z powrotem automatycznym ruchem chodzi Dulski w szlafroku z zegarkiem w ręku. Zamyka oczy i chodzi tak jak lalka drewniana. Wreszcie ustaje. Zaraz otwierają się drzwi sypialni małżeńskiej i ukazuje się Dulska w gorsecie i spódnicy.

SCENA PIERWSZA
Dulska, Dulski, Hesia.

DULSKA
Felicjan! Felicjan!
Dulski budzi się i patrzy na nią.
Chodź! Czemu nie chodzisz? Jeszcze nie ma dwóch kilometrów. Ja tam rachuję!
Dulski pokazuje jej zegarek.
Co mi zawracasz głowę zegarkiem! Ja mam najlepszy zegar w głowie. Nie chodź! Nie chodź! Dobrze - powiem doktorowi. Umyślnie ci każę w pokoju chodzić na Wysoki Zamek, a nie po ulicy, żeby mieć nad tobą oko, czy nie szachrujesz, a ty... zresztą to twoja rzecz.
Chowa się za drzwi. Dulski zaczyna znów automatycznie chodzić. Wpada Hesia, ubrana strojnie, jasnoniebiesko, pantofelki, błękitne pończoszki. Całuje ojca w mankiet.

HESIA
Ojciec idzie na Wysoki Zamek?
Dulski kiwa głową.
A jeszcze ma ojciec daleko?
Dulski pokazuje pięć palców.
Pięćset?
Dulski kiwa głową.
To ojciec już koło Teatyńskiej?
Dulski mruczy. Hesia śmieje się.
Ale tak! Ale tak! A niech ojciec prędko idzie, bo tunel rozbijają.
Dulski patrzy na nią surowo i wzrusza ramionami. Hesia wskazuje na kanapę i przegląda się w lustrze, Dulski podchodzi do niej i ściąga ją z kanapy.
Mama nie widzi! (biegnie do drzwi pokoju dziewcząt) Mela! Mela!

GŁOS DULSKIEJ
Hesiu! Czy Mela ubrana?

HESIA
Jeszcze się pichci.
Dulski staje, zgorszony, i mruczy coś.
Ojciec nie rozumie? No... stroi się. Za ojca czasów tak nie mówiono? No to co? Teraz mówią.

DULSKA
wychyla się, ubrana odświętnie
Felicjan, przestań chodzić, już jesteś na Wysokim Zamku. Jutro pójdziesz do Kaiserwaldu.
Znika.

HESIA
idzie do okna i chucha na szybę, śpiewa
Pozamarzało jakby w jakim zlewie.
Dulski ogląda się i cicho idzie do pieca, włazi na krzesło i kradnie cygaro, w tej samej chwili Hesia się odwraca i widzi to. Dulski chrząka, idzie do przedpokoju, odziewa się, wraca, podchodzi do drzwi Dulskiej, stuka, ona wychyla się.

DULSKA
Już cię niesie do kawiarni. No, masz, swoje dwadzieścia centów. Teraz będę co dzień dawać po dwadzieścia centów. Tygodniowo nie... na nic. Zaraz wszystko przetracasz z koleżkami! A wracaj na kolację!
Znika.
Dulski chwilę stroi się przed lustrem, wreszcie wychodzi. Hesia biegnie natychmiast do pieca, włazi na krzesło i kradnie cygaro.

SCENA DRUGA
Wchodzi Mela, ubrana jak Hesia, jest blada i chora. Zatrzymuje się we drzwiach, po czym biegnie ku Hesi, która pokazuje jej język i ucieka ku kanapie.

MELA
Hesiu! Pokaż, coś ty wzięła?

HESIA
No, cygara... Wielka afera!

MELA
Ukradłaś?

HESIA
Och!... Przed chwilą ojciec kradł także. Jak taki kamienicznik może to robić, czemu ja nie mogę?

MELA
Po co tobie cygara?

HESIA
Po co? Wy-pa-lę.

MELA
Och! Kiedy?

HESIA
Jak będzie galówka. A potem pojadę!

MELA
Gdzie?

HESIA
Nad Bałtyk. Albo nie, dam cygaro kochankowi kucharki. Powiadam ci, widziałam go. Jest pucerem. No, rozumiesz, u lejtnanta... bardzo, bardzo...

MELA
Jak ty możesz się przyglądać takim?

HESIA
Czemu, czemu?... Cóżeś taka blada?

MELA
Głowa mnie strasznie boli.

HESIA
Może i ty buchnęłaś cygaro?

MELA
Och, nie!... Ja ciągle jestem taka słaba, tylko bym spała.

HESIA
Lepiej spróbuj ze mną chassés, moja złota, ja ciągle zapominam, z której nogi, moja droga, znów ten nauczyciel będzie mnie wstydził... Masz, rozwiązał mi się pantofel... Hanka! Hanka!
Wchodzi Hanka, blada, zmieniona.

SCENA TRZECIA
Mela, Hesia, Hanka.

HESIA
Zawiąż trzewik! Cóż znów, i ty jesteś chora? Patrz, Mela, jak ta wygląda.
następna strona



::-[ poprzedni rozdział :: spis treści :: kolejny rozdział ]-::




Centrum ogrodowe




Archiwum lektur szkolnych istnieje od sierpnia 2005, mapa serwisu Polityka prywatności
Autor skryptów: Przemysław Krajniak, Skrypty PHP