Pan Tadeusz (Adam Mickiewicz) - Księga Pierwsza: "Gospodarstwo" strona nr 1

Liczniki odwiedzin | Księgi gości | Metal Lyrics | Konwerter | Wolne domeny | Informacje o samochodach | Zakupy w UK | | | ebooki | Czytniki e-booków

Archiwum lektur szkolnych zostało powołane do życia w sierpniu 2005 roku, na łamach serwisu prezentuję książki znanych pisarzy, które są szkolnymi lekturami lub są wartościowe (wg mnie). Wszystkie książki są zamieszczone w serwisie w legalny sposób, pisarze, których książki prezentujemy nie żyją już ponad 70 lat i ich dzieła są obecnie dobrem publicznym, które można rozprowadzać bez uiszczania jakichkolwiek opłat. Zapraszam do korzytania z naszego serwisu :) Jest to prawdopodobnie najlepsza biblioteka on-line.
Zapraszam do wymiany poglądów / zbiorów literackich pod adresem e-mail: ksiazki(at)ksiazki.metallyrics.pl.


UWAGA: SUPER STRESZCZENIA

Szkolne lektury / Pan Tadeusz - Adam Mickiewicz / Księga Pierwsza: "Gospodarstwo"

::-[ poprzedni rozdział :: spis treści :: kolejny rozdział ]-::


Treść

Powrót panicza. - Spotkanie się najpierwsze w pokoiku, drugie u stołu. - Ważna Sędziego nauka o grzeczności. - Podkomorzego uwagi polityczne nad modami. - Początek sporu o Kusego i Sokoła. - Żale Wojskiego. - Ostatni Woźny Trybunału. - Rzut oka na ówczesny stan polityczny Litwy i Europy.



        Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie

        Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

        Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie

        Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.

        Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy

        I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy

        Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!

        Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,

        (Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę

10 Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę

        I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu

        Iść za wrócone życie podziękować Bogu),

        Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.

        Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną

        Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,

        Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;

        Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,

        Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;

        Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,

20 Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,

        A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą

        Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.

        Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,

        Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,

        Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;

        Świeciły się z daleka pobielane ściany,

        Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni

        Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.

        Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi,

30 I stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi

        Użątku, co pod strzechą zmieścić się nie może;

        Widać, że okolica obfita we zboże,

        I widać z liczby kopic, co wzdłuż i wszerz smugów

        Świecą gęsto jak gwiazdy, widać z liczby pługów

        Orzących wcześnie łany ogromne ugoru,

        Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,

        Uprawne dobrze na kształt ogrodowych grządek:

        Że w tym domu dostatek mieszka i porządek.

        Brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza,

40 Że gościnna, i wszystkich w gościnę zaprasza.

        Właśnie dwukonną bryką wjechał młody panek

        I obiegłszy dziedziniec zawrócił przed ganek,

        Wysiadł z powozu; konie, porzucone same,

        Szczypiąc trawę ciągnęły powoli pod bramę.

        We dworze pusto: bo drzwi od ganku zamknięto

        Zaszczepkami, i kołkiem zaszczepki przetknięto.

        Podróżny do folwarku nie biegł sług zapytać,

        Odemknął, wbiegł do domu, pragnął go powitać.

        Dawno domu nie widział, bo w dalekim mieście

50 Kończył nauki, końca doczekał nareszcie.

 

następna strona



::-[ poprzedni rozdział :: spis treści :: kolejny rozdział ]-::




Centrum ogrodowe




Archiwum lektur szkolnych istnieje od sierpnia 2005, mapa serwisu Polityka prywatności
Autor skryptów: Przemysław Krajniak, Skrypty PHP