Pan Tadeusz (Adam Mickiewicz) - Księga Druga: "Zamek" strona nr 1

Liczniki odwiedzin | Księgi gości | Metal Lyrics | Konwerter | Wolne domeny | Informacje o samochodach | Zakupy w UK | | | ebooki | Czytniki e-booków

Archiwum lektur szkolnych zostało powołane do życia w sierpniu 2005 roku, na łamach serwisu prezentuję książki znanych pisarzy, które są szkolnymi lekturami lub są wartościowe (wg mnie). Wszystkie książki są zamieszczone w serwisie w legalny sposób, pisarze, których książki prezentujemy nie żyją już ponad 70 lat i ich dzieła są obecnie dobrem publicznym, które można rozprowadzać bez uiszczania jakichkolwiek opłat. Zapraszam do korzytania z naszego serwisu :) Jest to prawdopodobnie najlepsza biblioteka on-line.
Zapraszam do wymiany poglądów / zbiorów literackich pod adresem e-mail: ksiazki(at)ksiazki.metallyrics.pl.


UWAGA: SUPER STRESZCZENIA

Szkolne lektury / Pan Tadeusz - Adam Mickiewicz / Księga Druga: "Zamek"

::-[ poprzedni rozdział :: spis treści :: kolejny rozdział ]-::


Treść

Polowanie z chartami na upatrzonego. - Gość w zamku. - Ostatni z dworzan opowiada historię ostatniego z Horeszków. - Rzut oka w sad. - Dziewczyna w ogórkach. - Śniadanie. - Pani Telimeny anegdota petersburska. - Nowy wybuch sporów o Kusego i Sokoła. - Interwencja Robaka. - Rzecz Wojskiego. - Zakład. - Dalej w grzyby!



        Kto z nas tych lat nie pomni, gdy, młode pacholę,

        Ze strzelbą na ramieniu świszcząc szedł na pole,

        Gdzie żaden wał, płot żaden nogi nie utrudza,

        Gdzie przestępując miedzę nie poznasz, że cudza!

        Bo na Litwie myśliwiec, jak okręt na morzu,

        Gdzie chcesz, jaką chcesz drogą, buja po przestworzu!

        Czyli jak prorok patrzy w niebo, gdzie w obłoku

        Wiele jest znaków widnych strzeleckiemu oku,

        Czy jak czarownik gada z ziemią, która głucha

10 Dla mieszczan, mnóstwem głosów szepce mu do ucha.

        Tam derkacz wrzasnął z łąki, szukać go daremnie,

        Bo on szybuje w trawie jako szczupak w Niemnie;

        Tam ozwał się nad głową ranny wiosny dzwonek,

        Również głęboko w niebie schowany skowronek;

        Ówdzie orzeł szerokim skrzydłem przez obszary

        Zaszumiał, strasząc wróble jak kometa cary;

        Zaś jastrząb, pod jasnymi wiszący błękity,

        Trzepie skrzydłem jak motyl na szpilce przybity,

        Aż ujrzawszy śród łąki ptaka lub zająca,

20 Runie nań z góry jako gwiazda spadająca.

        Kiedyż nam Pan Bóg wrócić z wędrówki dozwoli

        I znowu dom zamieszkać na ojczystej roli,

        I służyć w jeździe, która wojuje szaraki,

        Albo w piechocie, która nosi broń na ptaki;

        Nie znać innych prócz kosy i sierpa rynsztunków,

        I innych gazet oprocz domowych rachunków!

        Nad Soplicowem słońce weszło, i już padło

        Na strzechy, i przez szpary w stodołę się wkradło;

        I po ciemnozielonym, świeżym, wonnym sianie,

30 Z którego młodzież sobie zrobiła posłanie,

        Rozpływały się złote, migające pręgi

        Z otworu czarnej strzechy, jak z warkocza wstęgi;

        I słońce usta sennych promykiem poranka

        Draźni, jak dziewczę kłosem budzące kochanka.

        Już wróble skacząc świerkać zaczęły pod strzechą,

        Już trzykroć gęgnął gęsior, a za nim jak echo

        Odezwały się chorem kaczki i indyki,

        I słychać bydła w pole idącego ryki.

        Wstała młodzież, Tadeusz jeszcze senny leży,

40 Bo też najpóźniej zasnął; z wczorajszej wieczerzy

        Wrócił tak niespokojny, że o kurów pianiu

        Jeszcze oczu nie zmrużył, a na swym posłaniu

        Tak kręcił się, że w siano jak w wodę utonął,

        I spał twardo, aż zimny wiatr w oczy mu wionął,

        Gdy skrzypiące stodoły drzwi otwarto z trzaskiem

        I bernardyn ksiądz Robak wszedł z węzlastym paskiem,

        <<Surge, puer!>> wołając i ponad barkami

        Rubasznie wywijając pasek z ogórkami.

        Już na dziedzi

następna strona



::-[ poprzedni rozdział :: spis treści :: kolejny rozdział ]-::




Centrum ogrodowe




Archiwum lektur szkolnych istnieje od sierpnia 2005, mapa serwisu Polityka prywatności
Autor skryptów: Przemysław Krajniak, Skrypty PHP